autor: Jacek Kowalczyk źródło: www.pulsbiznesu.com.pl
Przedsiębiorcy podnoszą pensje, bo muszą. Ale nic za darmo – coraz częściej nie wiążą się z pracownikiem na stałe.
Pracownicy nie oszczędzają przedsiębiorców i żądają coraz wyższych pensji. Firmy nie mają wyjścia – płacą, ale niebezinteresownie. Coraz bardziej niechętnie wiążą się z nimi stałymi umowami.

Wyższe pensje…
Wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw były w listopadzie 2007 r. aż o 12 proc. wyższe niż przed rokiem.

– W tym roku już dwukrotnie musiałem podnosić pensje, za każdym razem o 10-15 proc. W najbliższym czasie czeka mnie kolejna podwyżka. Nie mam wyboru, jeśli chcę zatrzymać dobrych pracowników – twierdzi Przemysław Jastrzębski, prezes Viki-Family, firmy produkującej opakowania tekturowe.

Takich głosów nie zabraknie również w roku 2008. Ekonomiści spodziewają się, że wynagrodzenia będą rosły w porównywalnym tempie, jak w 2007.

Przedsiębiorcy nie są jednak bezradni. Stawiają na elastyczne formy zatrudnienia. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), wynika, że w trzecim kwartale 2007 r. liczba pracowników z umowami na czas określony była o 4,4 proc. wyższa niż trzy miesiące wcześniej. Przez ostatnie dwa lata wzrosła aż o 21,8 proc.

…są okupione…
W tym czasie Polacy zaczęli też pracować znacznie dłużej – średnio o 2 godziny w tygodniu (ponad 42 godziny). Wzrosły także wymagania wobec pracowników – według wyliczeń ekonomistów, w listopadzie wydajność była o 7-8 proc. wyższa niż przed rokiem.

– Szefowie firm rekompensują sobie rosnące koszty pracy tańszymi formami zatrudnienia. Umowa na stałe jest bardziej kosztowna niż na czas określony lub umowa-zlecenie czy o dzieło (odpadają koszty urlopów, odpraw, zwolnień lekarskich). Poza tym o naprawdę dobrych pracowników coraz trudniej, dlatego pracodawcy wolą zostawić sobie furtkę, aby w razie niespełnienia oczekiwań mogli rozstać się z zatrudnionymi w miarę bezboleśnie – mówi Przemysław Jastrzębski.

…brakiem stabilności
Pracownicy za wyższe pensje płacą brakiem stabilności.

– Polski model zatrudnienia zmierza w stronę większej elastyczności: częstsze zmiany pracy, mniejsze przywiązanie pracodawców do pracowników, niepełny wymiar zatrudnienia. Wpisujemy się w ten sposób w trend globalny – mówi Karolina Sędzimir-Domanowska, ekonomista PKO BP.

Przedsiębiorcy muszą jednak uważać, żeby oszczędzanie na formie zatrudnienia nie okazało się szkodliwe w przyszłości.

– Koszt stałej umowy jest duży, ale warto go ponieść. Bez tego nie otrzymałbym lojalności załogi. Uciekaliby sprawdzeni pracownicy, a to mogłoby być dla firm zabójcze – podkreśla prezes Viki-Family.

– Pracodawca musi sam wyważyć, co jest dla niego najważniejsze: stały zespół czy niższe koszty – dodaje Karolina Sędzimir-Domanowska.

Udostępnij

Udostępnij