Zamknięcie galerii handlowych spowodowało, że prawie 52% Polaków postanowiło czekać z zakupami na ich otwarcie, a 45,9% nie zmieniło planów i poszukało innych możliwości zakupu, z tego ponad 60% dokonało tego przez internet. Wśród klientów e-commerce, prawie 40% planuje nadal dokonywać zakupów online, 17% planuje kupować online i offline, a 20% nie wie, czy wróci do e-commerce. To wyniki badania UCE RESEARCH, przeprowadzonego dla Grupy Modern Commerce.

To jak nam się podobają zakupy online zależy przede wszystkim od asortymentu. Duże sprzęty RTV i AGD podobnie jak meble i materiały wykończeniowe, wolimy kupować w sklepach stacjonarnych. Wynika to z przede wszystkim z tego, że chcemy mieć pewność, że zakupione sprzęty będą pasowały do naszego mieszkania czy domu. Wpływ na nasze decyzje ma także to, że duże gabarytowo przedmioty, w razie rezygnacji, musimy odesłać w oryginalnych opakowaniach, a przechowywanie pudeł np. po dużym telewizorze, często jest problemem. Z kolei ubrania, dodatki, kosmetyki czy buty często kupujemy impulsywnie, chcemy je więc mieć „natychmiast”. Brak takiej możliwości przy zakupach online sprawia, że  często rezygnujemy z niego lub odkładamy decyzję, aby przemyśleć wybór.

Jednak mimo trudności w zakupie niektórych towarów online, w marcu br. udział e-commerce w sprzedaży ogółem był wyższy niż w analogicznym okresie 2020 r., podczas pierwszej fali pandemii. Polacy odkryli, że zakupy w internecie są bezpieczne, szybkie i wygodne i moża je robić praktycznie w dowolnym miejscu – coraz więcej z nas kupuje produkty za pomocą urządzeń mobilnych. Ważnym aspektem dla wzrostu branży jest też to, że wiele sklepów stacjonarnych rozbudowało swoje kanały sprzedaży online, przybywa tu także funkcjonalności sprzyjających takim zakupom.

W ostatnim roku Polacy mocno przyzwyczaili się do robienia zakupów online i z pewnością będą je kontynuować. Na rzetelną ocenę zmiany zachowań jest jeszcze prawdopodobnie zbyt wcześnie. Można jednak już powiedzieć, że osiągnięte wyniki branży e-commerce można uznać za sukces. Aż 60,5% osób, które nie odłożyły zakupów do czasu ponownego otwarcia galerii, dokonało ich w e-sklepach, co oznacza, że przejście od tradycyjnych zakupów do online nie jest problemem niezależnie od kategorii produktów.

Galerie handlowe, mimo rozwoju e-handlu, nie znikną. One nie pełnią już tylko roli sprzedażowej, ale również rozrywkowo-rekreacyjną. Polacy uwielbiają je odwiedzać, co nie oznacza, że tam dokonuje zakupów. Konsumenci oglądają towar na żywo, ale kupują go online, bo tak jest taniej. Oczywiście zdarzają się i sytuację odwrotne, znajdujemy w internecie np. interesujące nas ubranie, a przymierzyć i kupić idziemy do sklepu stacjonarnego. Te dwa kanały sprzedaży uzupełniają się i tak prawdopodobnie pozostanie, chyba, że rozwój technologii takich jak sztuczna inteligencja, internet rzecz czy wirtualni asystenci sprzedaży, mocniej zagrożą tradycyjnym sklepom.

E-handel w wielu przypadkach jest łatwiejszy i wygodniejszy od korzystania z usług tradycyjnego sklepu. Ale są także aspekty, które dają przewagę zakupom offline, np. szybkość dostawy. Jednak i tu dokonuje się olbrzymi postęp. Odpowiednia logistyka i szeroki asortyment opakowań wysyłkowych, dopasowanych do zawartości pozwala już liczyć czas dostawy w godzinach, a nie dniach czy nawet tygodniach, jak to było wcześniej. Czy będzie jeszcze szybciej? Jak pokazuje rozwój usług kurierskich i branży magazynowej, e-commerce próbuje tego dokonać.

Udostępnij

Udostępnij