W Polsce rozpoczęła się walka z nadmierną ilością odpadów plastikowych. Od pierwszego stycznia obowiązuje opłata recyklingowa za plastikowe torby o grubości od 15 do 50 mikrometrów. Jednak jak to często bywa, przepisy nie są dla wszystkich jasne i panuje bałagan.

Sklepy, ale także hurtownie czy producenci, nie wiedzą jak i kiedy naliczać opłatę recyklingową. Powoduje to, że często nie są one naliczane lub jest to robione źle, zdarza się także, że opłata jest naliczana kilkukrotnie. Do tego dochodzi podatek VAT, który także powinien być naliczany, ale nie wszyscy o tym wiedzą. Początki są trudne, ale ta opłata to krok w dobrym kierunku. Niestety bardzo mały krok.

Generalna zasada jest taka, że za torbę plastikową o grubości od 15 do 50 mikrometrów, powinna zostać naliczona opłata recyklingowa w wysokości 20 groszy plus 5 groszy podatku VAT, czyli klient łącznie ma do zapłacenia 25 groszy. Opłatę naliczają tylko sklepy, a nie np. hurtownie które dostarczają, zapakowany w takie torby towar do sklepów. Za tą torbę opłatę nalicza także sklep, który oferuje towar klientowi finalnemu.

Za torby o grubości do 15 mikrometrów opłata nie jest naliczana, tylko w przypadku jeżeli pakujemy w nią żywność sprzedawaną luzem. Oznacza to, że gdy taka torba dostępna jest przy kasie, aby można w nią zapakować zakupy, to opłata także powinna być naliczona. Podobnie, gdy do niej pakujemy np. śrubki czy inne drobne przedmioty, torba podlega opłacie recyklingowej. I dla jasności, torbą jest każdy worek plastikowy, nieważny jest kształt, czy posiadanie „uszu”. Ważną zasadą jest także to, że klient musi zapłacić za torbę. Sklep nie może wziąć opłaty na siebie, tzn. dać klientowi torbę za darmo, a opłatę zapłacić ze środków własnych. Podstawowym założeniem ustawy jest ograniczenie zużycia jednorazowych toreb plastikowych, a opłata ma skutecznie zachęcić Polaków do korzystania w toreb wielokrotnego użytku.

Wpływy z opłaty recyklingowej mają zostać przeznaczone na poprawę jakości środowiska naturalnego m.in. walkę z plastikowymi śmieciami. Nie wiadomo jednak jakich wpływów można się spodziewać. Sklepy już omijają przepisy, oferując klientom torby o grubości ponad 50 mikrometrów. Niektóre każą za nią płacić, ale w takim wypadku, nie jest to już pobranie opłaty recyklingowej, tylko sprzedaż, więc pieniądze są dla sklepu, a nie na recykling. Warto więc rozważyć rozszerzenie opłaty także na grubsze torby, ale nie tylko. Rocznie zużywamy miliardy jednorazowych opakowań plastikowych jak kubki, pudełka, talerzyki czy sztućce. Wprowadzenie opłaty także za te przedmioty, przyczyniłoby się nie tylko do poprawy środowiska, zmniejszenia liczby zalegających śmieci, ale również do bardziej efektywnej gospodarki.

Taki ruch planuje np. Wielka Brytania. Aby ograniczyć produkcję ogromnych ilości niepotrzebnego plastiku, planuje ona rozszerzyć obecnie obowiązującą opłatę za torebki foliowe oraz wprowadzić nowe, na inne wyroby plastikowe jednorazowego użytku. Opłata miałaby obowiązywać np. za napoje sprzedawane w jednorazowych kubkach plastikowych. Rozwarza także wprowadzenie kaucji za butelki, co ograniczyłoby nie tylko plastikowe ale i szklane odpady. W Wielkiej Brytanii rząd planuje także wprowadzenie zakazu używania jednorazowych produktów plastikowych w budynkach państwowych oraz zachęca supermarkety, do tworzenia alejek sklepowych bez plastikowych opakowań.

Udostępnij

Udostępnij