Obowiązkiem Polski jest wdrożenie europejskiej dyrektywy dotyczącej rozszerzonej odpowiedzialności producentów za opakowania. Czasu na to nie pozostało wiele, bowiem musi to zostać zrobione jeszcze w obecnym, 2020 roku. Wdrożenie tej dyrektywy ma pomóc osiągnąć założone poziomy recyklingu, na co na razie nie zanosi się.

W tym roku w naszym kraju do recyklingu powinno trafić 50% odpadów komunalnych, czyli około 6 mln ton, na razie jest to zaledwie 26,1%. Taki wynik pokazuje, że gminy nie radzą sobie ze śmieciami, bo to na nich ciąży odpowiedzialność za zarządzanie odpadami. Problemem podstawomy jest finansowanie tych procesów. Obecnie za odbiór i przetwarzanie odpadów płacą przede wszystkim mieszkańcy, rozszerzona odpowiedzialność producentów ma to zmienić. To podmioty wprowadzające opakowania na rynek mają finansować zbieranie i recykling odpadów po opakowaniach.

W Polsce odpady opakowaniowe, w ramach rozszerzonej odpowiedzialności producenta, podzielono na dwie grupy, różne pod względem podejścia do zarządzaniem nimi. Pierwsza to opakowania po napojach, dla których ma zostać wprowadzona kaucja. System depozytowy ma być jeden i powszechny, czyli kaucja będzie obowiązywać za butelki plastikowe, szklane, jak również puszki metalowe po napojach i będzie jednolita na terenie całego kraju. Na producentów spada pełna odpowiedzialność za prawidłowe funkcjonowanie tego systemu, zarówno organizacyjna jak i finansowa. Druga grupa dotyczy pozostałych odpadów opakowaniowych. Tu rozszerzona odpowiedzialność producenta, wobec istniejącego już w Polsce systemu gospodarowania odpadami, wprowadza tylko odpowiedzialność finansową producentów.

Jak pokazują liczby, uporządkowanie systemu odbioru i recyklingu odpadów w Polsce jest konieczne. Musimy wprowadzić systemy, które zwiększą poziom recyklingu i pozwolą na przetwarzanie oraz ponowne użycie opadów. Jednym z kluczowych elementów tego systemu musi być edukacja. Zbuduje ona postawy proekologiczne, co przełoży się na mniejszą ilość śmieci oraz lepszą segregację, a to zapewni wyższe wskaźniki recyklingu. W konsekwencji przełoży się to na lepszą ochronę środowiska i klimatu oraz pomoże w realizacji limitów, które wyznaczyła nam UE.

Podmioty wprowadzające opakowania na rynek, czyli praktycznie wszystkie firmy produkcyjne, będą jednak ponosić wyższe koszty związane z tym systemem. Dodatkowo od stycznia obowiązuje podatek od plastiku, który został zużyty do produkcji opakowań i niepoddany recyklingowi (państwa członkowskie UE zapłacą 80 centów za każdy kilogram nieprzetworzonych odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych). Te obciążenia najprawdopodobniej przełożą się na wyższe ceny towarów, szczególnie tych w opakowaniach z plastiku.

Tworzywa sztuczne są problemem dla środowiska, więc wszelkie rozwiązania dążące do ich eliminacji są słuszne. Wyższe koszty korzystania z opakowań plasikowych, powinny zachęcić firmy do szukania alternatywnych rozwiązań, bo nic tak nie mobilizuje do działania jak wysoka cena. Miejmy nadzieję więc, że w krótkim czasie przełoży się na znaczne zmniejszenie ilości śmieci zanieczyszczających środowisko, szczególnie tych najbardziej dla niego szkodliwych. Co jednak bardzo ważne, bądźmy konsekwentni we wdrażaniu rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Jeśli podatek od nieprzetworzonego plastiku, zapłaci państwo, czyli my wszyscy (a na to na razie się zanosi), to jaka to będzie zachęta do rezygnacji ze szkodliwych opakowań plastikowych?

Udostępnij

Udostępnij