Są artyści, którzy jako materiał w swoich pracach wykorzystują tekturę falistą. Ale są i tacy, którzy tworząc dzieła z innych materiałów naśladują ją. Jednym z nich jest Tim Kowalczyk, wykładowca Illinois Central College, który przedstawił swoja wizję kufla. Jest on wykonany z gliny, ale wygląda jakby był wykonany z tektury.

Piwo to napój który jest ważony i doceniany od starożytności. Już Platon stwierdził, że Ten, kto wymyślił piwo był mędrcem. Dziś piwo stało się częścią kultury, praktycznie na całym świecie. Występuję w wielu odmianach, a jego spożywanie wiąże się z pewnym rytuałem. Dla wielu ważny jest nie tylko smak, ale również to gdzie i w czym się go spożywa. Aby oddać pełnię smaku i przyjemności z degustowania piwa ważne jest szkło w jakim zostanie ono podane. Ma ono wpływ zarówno na wygląd, jak i zapach, ale także ogólną ocenę. I choć paleta szklanek jest szeroka, najbardziej z piwem kojarzy się… kufel.

Na początku kufle wykonywane były z drewna, później pojawiły się gliniane i metalowe, obecnie królują szklane. Jednak nie dla wszystkich ten materiał jest odpowiedni. Tim Kowalczyk, przedstawił swoja propozycję glinianego kufla. Inspiracją dla niego była tektura falista, której strukturę, warstwowość i elastyczność uznał za idealny model do stworzenia propozycji dla koneserów. Artysta perfekcyjnie dopracował sztukę iluzji.

Patrząc na jego prace jesteśmy przekonani, że naczynia wykonane są z tektury. Aż nie do uwierzenia jest fakt, że można do nich nalać napój i spokojnie wypić go. Jak to możliwe, że ulegamy aż takiemu złudzeniu? Aby osiągnąć taki efekt, artysta stosował m.in. glazurowanie elementów ceramiki, co sprawia wrażenie, że kartony pokryty jest taśmą klejącą. Ten oryginalny pomysł przyniósł mu popularność i nagrody, w tym Stypendium Prezydenckie w Anderson Ranch Arts Centre.

Z pewnością ten oryginalny kufel przypadnie do gustu wielu smakoszom piwa i pozwoli bardziej docenić jego zawartość. Nawet w przypadku osób, które po prostu lubią piwo i nie są zainteresowane jego degustowaniem, będzie miał znaczenie. Chociażby ze względu na komfort picia, bo czy nie większa jest przyjemność spożywania piwa z dużego kufla z wygodnym uchwytem o niecodziennym designie, niż ze zwykłej szklanki czy puszki?

Sam Tim Kowalczyk tak mówi o swojek twórczości: Przedmioty, które mnie przyciągają, można określić jako żałosne, absurdalne, przestarzałe, banalne, a nawet śmieci. W codziennym życiu natykam się na te zwykłe przedmioty, czy to jeżdżąc po drodze, odwiedzając stocznię, czy zaglądając do kosza na śmieci. Wybieram obiekty, które nie mają wyjątkowego znaczenia. Jednak wyobrażam sobie wysublimowaną proweniencję w tych zwykłych przedmiotach. To wyobrażone prowenieństwo jest tym, jak zaczynam odnosić się do nich i przekształcać zwykłe przedmioty w niezwykłe. Te nowe niezwykłe obiekty to modele do tworzenia ceramicznych wersji trompe l’oeil. Następnie łączę sfabrykowane repliki w rzeźby z wyraźnym poczuciem celu, priorytetem i cennością. Te przedmioty codziennego użytku są nasycone określonym znaczeniem poprzez zarówno ich złożone relacje ze sobą, jak i ich jednorodny materiał. Oszustwo sfabrykowanych przedmiotów za pomocą technik trompe l’oeil pozwala mi przekazać wyimaginowane wysublimowane pochodzenie. Przyrodzone cechy semiotyczne przedmiotów tworzą kontekstowe narracje, które kształtują ich postrzeganie i sposób, w jaki mogą budować znaczenie w konkretnym otoczeniu.

Udostępnij

Udostępnij