Określenie, co dokładnie oznacza „opakowanie nadające się do recyklingu”, nadal pozostaje jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w unijnym procesie legislacyjnym. Chociaż prace nad rozporządzeniem w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych (PPWR) trwają już od kilku lat, dopiero obecnie, gdy kształtuje się końcowa wersja przepisów, napięcie wokół definicji tej kategorii materiałów wyraźnie wzrosło.

Z jednej strony branża recyklingowa domaga się precyzyjnych, ambitnych i jednolitych norm, które wymuszą projektowanie opakowań rzeczywiście możliwych do przetworzenia. Z drugiej strony, producenci opakowań, zwłaszcza ci korzystający z materiałów wielowarstwowych, alarmują, że zbyt rygorystyczne wymogi mogą wykluczyć z rynku wiele obecnie stosowanych formatów.

Komisja Europejska nadal rozważa przyjęcie progu 95% zawartości recyklowalnych składników jako warunku uznania opakowania za nadające się do recyklingu. Propozycja ta, chociaż zgodna z celami środowiskowymi UE, budzi silne obawy w przemyśle. Wysoki próg może w praktyce wykluczyć nie tylko opakowania złożone, ale również te wykonane z jednego materiału, jeśli zawierają dodatkowe elementy – jak np. plastikowe uchwyty w pudełkach z tektury. Wątpliwości budzi także metodologia liczenia procentowego udziału materiałów, a brak spójnych zasad w tym zakresie może prowadzić do niejasności interpretacyjnych.

W odpowiedzi na te kontrowersje, coraz więcej głosów w branży postuluje odejście od sztywnych zakazów i jednolitych list materiałów dopuszczonych, na rzecz tzw. „projektowania dla recyklingu” (design for recycling). Zamiast wskazywać, czego nie wolno, eksperci proponują wprowadzenie elastycznych wytycznych technicznych, które pomogą projektować opakowania zgodnie z wymaganiami recyklingu przemysłowego. Takie podejście umożliwi również testowanie i wdrażanie nowych rozwiązań bez ryzyka natychmiastowego wykluczenia ich z rynku.

Dodatkowo, propozycje legislacyjne coraz częściej odwołują się do praktycznej możliwości recyklingu na dużą skalę. To oznacza, że samo teoretyczne zaprojektowanie materiału pod kątem recyklingu nie wystarczy – musi istnieć realna infrastruktura umożliwiająca jego zbiórkę i przetworzenie w warunkach przemysłowych. W niektórych przypadkach rozważa się także ustanowienie okresu przejściowego, np. trzech lat, na rozwój odpowiednich technologii.

Kolejnym rozwiązaniem rozważanym przez Komisję Europejską jest stworzenie tzw. listy negatywnej – wykazu opakowań i komponentów, które nie powinny być dopuszczane na rynek z uwagi na znaczne trudności w ich recyklingu. Pomysł ten również spotyka się z krytyką, gdyż może ograniczyć innowacyjność i zablokować rozwój nowych, bardziej ekologicznych materiałów, które obecnie nie posiadają jeszcze pełnego zaplecza technologicznego.

W tle tych wszystkich dyskusji pozostaje problem systemu zbiórki odpadów. Nawet najlepiej zaprojektowane opakowanie nie trafi do recyklingu, jeśli nie zostanie odpowiednio zebrane i posegregowane. To wciąż jeden z najsłabszych punktów systemu gospodarowania odpadami w wielu państwach członkowskich. Wprowadzenie obowiązkowych poziomów zbiórki dla wszystkich typów materiałów mogłoby zapewnić stabilność systemu i zachęcić inwestorów do rozwoju infrastruktury sortującej i przetwarzającej.

Obecnie wyznaczone cele recyklingowe obejmują przede wszystkim tworzywa sztuczne, co nie rozwiązuje problemu innych materiałów, takich jak aluminium, szkło czy karton powlekany. Rozszerzenie obowiązkowych wskaźników odzysku oraz jednoznaczne określenie standardów recyklingu materiałowego dla wszystkich typów opakowań to jeden z kluczowych elementów skutecznej transformacji systemu.

Wnioski są jednoznaczne: sama definicja „zdolności do recyklingu” to za mało. Potrzebne są zintegrowane działania obejmujące projektowanie, produkcję, zbiórkę, sortowanie i przetwarzanie, wspierane przez jasne regulacje oraz przewidywalność rynkową. Tylko wówczas unijna strategia na rzecz gospodarki o obiegu zamkniętym ma szansę stać się realnym narzędziem zmiany.

 

Udostępnij

Udostępnij